Wybierz Strona

Jakiś czas temu opublikowany został artykuł o moim unboxingu Kat Loco S. Opisałem w nim zawartość opakowania oraz podstawowe opcje konfiguracyjne i problemy, na jakie natrafiłem. W niniejszym artykule opiszę swoje odczucia z użytkowania sprzętu, jak i wrażenia oraz wpływ Kat Loco S na rozgrywkę.
Przetestowałem następujące gry: Half Life Alyx, SkyrimVR, Zero Caliber, Onward i Contractors. Od razu chciałbym zaznaczyć, że nie jestem ekspertem od taktycznych strzelanek i nigdy nie nabyłem umiejętności gry w takowe, więc moja opinia może nie wyczerpywać tematu.

Co musisz wiedzieć o Kat Loco S?

Zestaw składa się z trzech małych i lekkich krążków, które przymocowane do kostek i talii gracza, śledzą ich ruch fizyczny i przekształcają go w wirtualną lokomocję. Jako pośrednik pomiędzy sprzętem a grami działa oprogramowanie KAT Gateway, które łączy się ze SteamVR poprzez interfejs nazwany InSteam.

System współpracuje z większością headsetów, w tym Oculus Rift / Rift S, HTC Vive, Oculus Quest/Quest 2 i PlayStation VR — te ostatnie wymagają dodatkowego adaptera „PiSystem”. Całość kosztuje 229 dolarów bez dywanika/maty i 254 dolarów z matą.

Cena akcesoriów kształtuje się następująco:
Sam dywanik (jak można było się domyślić): $25
Adapter PiSystem: $119
Kontroler KAT Fire (działa tylko z HTC Vive Pro i HTC Vive): $76

Obecnie trwa wyprzedaż na stronie producenta Kat VR – odwiedź ich i zapoznaj się z aktualnym cennikiem.

OPAKOWANIE I JEGO ZAWARTOŚĆ

Zanim przejdziemy do wrażeń z zestawu, trzeba napisać z czego się składa. A więc są to:
• Odbiornik, który jest podłączany do komputera
• Dwa czujniki zakładane na nogi
• Czujnik zapinany na wysokości pasa
• Dodatkowy pasek

Moje wrażenia z obcowania ze sprzętem

Zacznijmy od odbiornika. Jest to plastikowe pudełko z trzema antenami, które możemy regulować o 180 stopni równolegle do odbiornika i trzema poziomami w stronę prostopadłą. Posiada wejście microUSB. Z komputerem łączymy go kablem dołączonym do zestawu mającym końcówkę USB 2.0. Całość wygląda naprawdę solidnie, plastik nie krzyczy do nas ani nie trzeszczy. Od spodu posiada gumową podstawkę zapewniającą dodatkową stabilizację. Odbiornik łączy się z czujkami poprzez Bluetooth 4.2. Wg producenta zasięg wynosi 3 metry. I to wydaje się zgadzać. Ja spróbowałem też, jak działa zasięg na parterze domu (przez strop drewniany) i sygnał został odebrany bez problemu.

Czujniki. Najpierw kilka słów o montowanych do nóg. Robimy to przy pomocy gumowego paska z rzepą. Najlepiej jak na zdjęciu obok, ale ponad kostką:

Gdy spróbowałem założyć na stopę, mogłem poruszać się jedynie, wykonując nożyce 🙂
Na zdjęciu od razu można dostrzec jeden z mankamentów tych czujników. Aby rozpoznać, który czujnik został skonfigurowany na którą nogę, musimy spojrzeć która dioda się świeci. Poza tym jest mikroskopijnie wyrzeźbiona tuż obok literka R lub L, ale aby ją dojrzeć, trzeba się naprawdę przyjrzeć. A wystarczyło moim zdaniem ją zaznaczyć innym kolorem.

Przejdźmy do czujnika na pasek. Od razu trzeba powiedzieć, że jeśli nie masz talii żeńskiej postaci z mangi, nigdy się nie wciśniesz, używając tylko podstawowego paska. Montaż dodatkowego jest jednak prosty i rozciąga się na tyle, że każdy się wciśnie.

Jeśli chodzi komfort użytkowania całości to, moim zdaniem, jest dobrze w kwestii czujników przymocowanych do nóg. Same czujniki są lekkie (35 gram.), pasek, nawet jeśli bardzo ściśle przylega, jest niemal nieodczuwalny. Gorzej, jeśli chodzi o pasek na pas. Jestem dość szczupły, więc musiałem mocno naciągnąć dodatkowy pasek. Mimo to zdarzało mi się musieć go poprawiać, bo po prostu się luzował. Ogólnie jednak oceniam całość na plus, można nosić.

KAT Gateway

Kat Gateway to aplikacja obsługująca nasz sprzęt i obsługująca interfejs łączący go z SteamVR. Samą aplikację muszę pochwalić, wygląda moim zdaniem naprawdę przejrzyście. Miłą rzeczą jest to, że gdy się pogubimy, można kliknąć przycisk znaku zapytania i od razu zostaniemy przekierowani na stronę supportu. Jedyną niedogodnością, którą odczułem była instalacja aktualizacja. Przy każdej aktualizacji SteamVR KAT Gateway również musi być zaktualizowany. Powinno się to stać automatycznie, jednak z jakiegoś powodu u mnie to nie zadziałało przez pierwsze parę dni. Gdy próbowałem instalować ręcznie, nic to nie dawało. Samo wyszukanie pliku instalacyjnego nie było łatwe, ścieżkę znalazłem dopiero w pliku logów (katalog główny Kat Gateway\Service_Log). Dopiero po paru dniach zostało to chyba zmienione i aktualizacja pobiera się teraz do głównego folderu.

Wrażenia z gier

Wstęp

Na wstępie muszę napisać, że grałem korzystając z najgorszego możliwego wariantu jeśli chodzi o połączenie sieciowe. Gogle jakie mam to Oculus Quest 2. Do komputera łączyłem się przez AirLink. Sam PC jednak podłączony jest do sieci przez WiFi dzięki karcie sieciowej USB – TP Link Archer T4U do routera położonego piętro niżej. Samo łącze jest dobre (Światłowód 600 Mb\s), ale taka konfiguracja mogła nieco wpłynąć na działanie KAT Loco S. Niestety na chwilę obecną nie mam możliwości (i samozaparcia) aby zmienić ten stan rzeczy.

Half Life: Alyx

Jest to gra, z którą spędziłem najwięcej czasu razem z KAT Loco S. Była to też moja pierwsza gra w VR w ogóle (jeszcze na Rift S). Jako że już wcześniej w Alyx grałem, wiedziałem gdzie iść i czego szukać. Na pewno ułatwiło to trochę skupienie się na testach. I powiem szczerze, dla mnie to było jak przejście jej po raz pierwszy. Niby zmieniło się tylko to, że nie musiałem już korzystać z gałki do chodzenia, ale odniosłem wrażenie jeszcze głębszego wejścia w świat. Zupełnie inne doznanie. I czasem nieco trudniejsze, jak np. w miejscach, gdzie trzeba omijać pąkle (barnacle).

Musiałem jednak skonfigurować czułość chodzenia na maksymalny poziom, ponieważ na standardowym (6/10) miałem wrażenie poruszania się w smole. Drugim mankamentem, który jest jednak wspólny dla wszystkich gier, jest opóźnienie przy chodzeniu do tyłu (Spójrzcie na filmik). Odpowiednią pozycję przybrałem, zaraz po tym, jak rzuciłem butlę pąkli. Nie wiem jednak, czy wynika to z mojej sieci, czy tak to po prostu działa na razie, czy też może ja źle przybieram tę pozycję (noga do tyłu na palcach).

SkyrimVR

Był to dla mnie powrót do tej gry po kilku latach. I powiem szczerze, większość czasu spędziłem po prostu chodząc po okolicach wyjściowej lokacji po wstępie i podziwiałem widoki. Musiałem jednak zmniejszyć czułość w porównaniu do HL:Alyx. Bez tego, na maksymalnej czułości zwykłe podnoszenie nóg powodowało już sprint. Jeśli chodzi o walkę, to dopóki nie musimy się cofać jest to świetna sprawa. Gorzej gdy trzeba to zrobić. Występuje tu to samo opóźnienie co w poprzedniej grze. Prościej było mi po prostu się odwrócić i odbiec.

Strzelanki taktyczne

I tu dochodzę do tematu, w którym nie jestem ekspertem. Niestety nie czuję tego klimatu. Chwilę jednak pograłem. Z korzyści jakie daje KAT Loco S w tego typu grach na pewno trzeba wymienić możliwość chodzenia i celowania niezależnie, a także możliwość rozglądania się bez konieczności przystawania czy pójścia w tym kierunku. Największym mankamentem, jaki zauważyłem jest bycie przykucniętym. Jest to trudne do wykonania i wygląda wręcz karykaturalnie.

Warto czy nie warto?

 Moim zdaniem warto, ale tylko jeśli naprawdę wciągnął Cię VR. Dla początkujących może to być też świetna zabawka, choć można się po czasie zniechęcić, grając w gry, które nie obsługują tego sprzętu. Co więcej, mimo że mi się udało “jakoś” grać, uważam, że lepiej jest mieć jednak komputer połączony z routerem kablem sieciowym. Polecam ten sprzęt również dla osób chcących zwiększyć immersję. Mimo, że “chodzimy w miejscu”, różnica jest odczuwalna. No i na sam koniec, wszyscy, którzy nie mogą się pozbyć uczucia choroby lokomocyjnej – KAT Loco S jest dla Was!

Zalety:

• Większa immersja i poczucie zanurzenia w grę
• Chodzenie niezależnie od kierunku w którym patrzymy, możliwość rozglądania się przy chodzeniu
• Praktycznie wyeliminowanie problemów z chorobą lokomocyjną
• Bezproblemowa konfiguracja

Wady:

• Opóźnienie przy ruszaniu do tyłu
• Problemy z aktualizacją KAT Gateway
• Mimo wszystko cena

Mateusz Kadukowski

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.