Wybierz Strona

Seeking DAWN [PC VR] – Rzut oka na | VR Polska

Seeking Dawn, to survivalowa gra przygodowa science fiction produkcji studia Multiverse, która zabiera Cię daleko poza Układ Słoneczny. Od dawna chciałem ją sprawdzić, więc moją przygodę z Meta Quest 2 zacząłem od tego tytułu (AirLink + PC) jak tylko nabyłem ją do prywatnej kolekcji.

Wrażenia

Seeking Dawn to gra VR, która łączy elementy strzelaniny pierwszoosobowej, eksploracji i rzemiosła. Te parę godzin, które spędziłem z tytułem, było przyjemne, mimo pewnych niedoskonałości. Najlepsze odczucie sprawia obcy świat a w zasadzie jego roślinność. Choć lokacje są korytarzowe, z małymi bardziej otwartymi przestrzeniami to mamy poczucie, że już nie jesteśmy w Kansas. O ile fauna to przerośnięte ziemskie owady czy większe zwierzęta jak pumy, o tyle flora jest już dużo ciekawsza. Poczynając od oddychających drzew, po roślinny polujące na zwierzęta czujemy, że świat jest nam obcy. Konieczność jedzenia czy uzupełniania płynów dodaje pewien aspekt przetrwania w tym obcym świecie, ale Seeking Dawn to przede wszystkim strzelanie w VR.

Fabuła

Twórcy obiecywali wymagającą, pełnometrażową kampanię, która poprowadzi gracza przez dzikie i mistyczne środowiska. W praktyce fabuła jest mało angażująca. Jako komandos James Weston, zostałeś wysłany z dala od cywilizowanej przestrzeni, aby zbadać zniknięcie ekipy badaczy na bezlitosnym obcym świecie. Niby mamy jakieś tło poszukiwanie zaginionej ekspedycji na obcej planecie, wojnę w szerszym horyzoncie, ale skupieni na walce z florą i fauną rzadko możemy dostrzec, że istnieje jakaś fabuła. Problemem jest mało angażujący sposób przedstawienia historii, którą poznajemy przede wszystkim z tekstowych dzienników ekspedycji. Nie ma video, nagrań, cutscenek, a za jedyną towarzyszkę służy nam komunikator z Panią Kapitan, wyznaczająca nowe cele.

 Immersja i komfort

Jak na tytuł vr jego wykorzystanie jest ubogie, bo większość interakcji ogranicza się do walki. Same starcia owszem są przyjemne, choć wrogowie to czasem gąbki na pociski.  Nie ma wspinaczki (poza w zasadzie 1szym epizodem), pływania, nawet przeładowanie broni czy zbieranie surowców ogranicza się do przycisku na kontrolerze. Pełna swoboda ruchu, jedzenie, picie czy bieganie przez poruszanie ramionami to trochę za mało. Jeśli chodzi o ustawienia komfortu to mamy i swobodne poruszanie się i rozglądanie jak też teleportacje.

 Crafting

Budowa jest ograniczona do wyznaczonych miejsc w bazie i opiera się na stołach warsztatowych do wytwarzania lepszego uzbrojenia oraz wieżyczkach strażniczych do jej obrony. Surowce zbieramy, „strzelając” do drzew piłą, a do głazów wiertłem. Co ciekawe w grze nie ma możliwości tworzenia przedmiotów w poza posterunkiem, więc warto zadbać o zapas naboi przed wyruszeniem w drogę.

Grafika i wydajność

Jak na tytuł wydany w 2018 roku grafika troszkę się zestarzała i jest co najwyżej zadowalająca. Wszechobecne cienie bardziej służą maskowaniu niedoskonałości obrazu niż budowaniu atmosfery zaś niebu lepiej się dłużej nie przyglądać. Mimo to jednak oprawa całościowo nie jest odrzucająca, a twórcy przynajmniej próbowali, nie idąc na łatwiznę w uproszczony styl kreskówkowy.

Jeśli chodzi o optymalizacje, to na GeForce RTX 3060 nie uświadczyłem większych problemów. Jedynie raz w czasie zmasowanego ataku potworów na posterunek, nastąpił chwilowy spadek płynności.

Grane na: Oculus Quest 2 + AMD Ryzen 7 5800H with Radeon Graphics 3.20 GHz + 16 GB DDR4 3200 MHz RAM + NVIDIA GeForce RTX 3060

Tytuł pochodzi z mojej prywatnej kolekcji, a wydawca nie miał wpływu na treść opinii.

O autorze

Robert Cymbalak

Fan Science-Fiction. Zarówno w literaturze, na małym ekranie, na planszy (4X, figurkowe gry bitewne) jak i w grach elektronicznych. Lubię, gdy gra posiada bogatą fabułę i uniwersum, mam ogromny sentyment do Wrót Baldura, Fallouta oraz Mass Effecta.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.