STONES OF HARLATH – recenzja Quest
Twórcy gier, w szczególności ci z niezbyt dużym doświadczeniem, często decydują się na pewne kompromisy. W przypadku tytułów dostępnych na gogle wirtualnej rzeczywistości zdarza się to tym bardziej. Często jednak w wyniku tychże kompromisów dostajemy oryginalną, stylizowaną oprawę, która miałaby stanowić pretekst dla odbiegającej od wysokobudżetowych standardów grafiki.
Developerzy z Garage Collective postanowili zabrać nas w podróż w czasie i pierwszym, co rzuca się w oczy po odpaleniu Stones of Harlath, jest unikalna oprawa graficzna, w której trójwymiarowe otoczenie i dobrej jakości efekty cząsteczkowe współistnieją z oldschoolowymi modelami postaci niezależnych i przeciwników, w formie dwuwymiarowych sprite’ów. Jest to rozwiązanie, które growi boomerzy mogą pamiętać z dwóch pierwszych części serii Elder Scrolls, bądź też tytułów wyprodukowanych na silniku Doom’a i Build Engine.
Czytaj więcej