Wybierz Strona

W świecie wirtualnej rzeczywistości jest wiele gier i aplikacji fitness, dzięki którym możesz zadbać o zdrowie i spalić niepotrzebne kalorie. Jednak jeśli szukasz czegoś więcej, niż zwykła gra VR, w której wymachujesz rękoma na lewo i prawo, to zapraszam Cię do zapoznania się z grą, którą recenzuję w poniższym materiale. Jej twórcy obiecują bogate portfolio treningów, najwyższej jakości coaching, innowacyjną mechanikę i różne poziomy intensywności dla wszystkich odbiorców. Jak sprawdza się w praktyce najnowsza gra od hiszpańskiego studia Odders Lab i co tak naprawdę ma do zaoferowania Les Mills w VR?

ProjektVR

Wersja dla czytających

Les Mills jest światowym liderem w dziedzinie grupowego fitnessu i twórcą wielu programów dostępnych w najlepszych obiektach fitness na całym świecie. Jej założycielem jest czterokrotny olimpijczyk i główny trener nowozelandzkiej drużyny lekkoatletycznej, który zawsze w założeniu miał przeniesienie elitarnego treningu sportowego do mas. Po latach jego firma wciąż szuka nowych rozwiązań na upowszechnienie swoich treningów. W tym celu podjęła współpracę ze studiem Odders Lab, odpowiedzialnym za takie gry VR, jak Chess Club, czy również fitnessowy OhShape, aby przenieść jeden ze swoich systemów do wirtualnej rzeczywistości.

Powiecie pewnie – Hej chwileczkę, ale takie gry już istnieją, jak np. FitXR, więc czym ta wyróżnia się na tle innych? Jak pisałem na wstępie, jest wiele gier fitness, w których tańczymy, robimy przysiady, lub boksujemy. Les Mills Bodycombat jednak wrzuca to wszystko do jednego worka i wyciąga niesamowite doświadczenie, jakim jest trening całego ciała przy energicznej muzyce. Wszystkie elementy wpływają pozytywnie na przebieg treningu i sprawiają, że czekając na nadlatujące tarcze, poruszamy się w rytm muzyki niczym bokser na ringu, gotowi wyprowadzić cios.

Les Mills Bodycombat serwuje nam treningi bokserskie, wytrzymałościowe, dolnych i górnych części ciała i wiele więcej. Kiedy połączymy ze sobą różne formy, dodając na przykład trening szybkościowy, wyjdzie nam bardzo intensywna sesja, po której z pewnością otrzemy pot z czoła. Ciekawe jest również to, że bez żadnych czujników mamy możliwość wyprowadzić cios kolanem – działa to świetnie i dodaje do treningów to, czego nie miała jeszcze żadna inna gra. Nowe pomysły zapewniają Les Millsowi poczucie świeżości i niesamowitego zanurzenia. A wszystko to na Meta Quest 2.

Przed rozpoczęciem treningu zaleca się przejść tutorial, w którym jak w żadnej innej grze tego typu, instruktor stojący naprzeciwko nas, demonstruje nam odpowiednią pozycję ciała i to, w jaki sposób wyprowadzać ciosy. Zrobione jest to, ponieważ treningi są naprawdę intensywne i zawierają szereg różnych technik. Aby nie zrobić sobie krzywdy, lepiej wziąć na poważnie wskazówki trenera.

Treningi podzielone są na trzy poziomy intensywności. Nie znaczy to wcale, że w ciągu 4-minutowego podstawowego treningu unikniemy spocenia się, nic bardziej mylnego. Nawet podstawowy trening łączy w sobie wyprowadzanie ciosów, uniki, przysiady, wytrzymałość i szybkość, więc niejednokrotnie od razu po przysiadzie będziemy musieli wyprowadzić hak, po czym zrobić kolejny przysiad, i powtórzyć to kilkukrotnie.

Pomyślcie teraz, co będzie, gdy postanowicie sprawdzić tryb ekspert i dłuższy trening. Aby być rzetelnym w przedstawieniu wam aspektów gry, na potrzeby recenzji sprawdziłem 15-minutowy trening na najwyższym poziomie – kilka dni odczuwałem skutki treningu, na który w żaden sposób nie byłem przygotowany, szczególnie fizycznie.

Nie tylko muzyka oddziałuje na nas pozytywnie i daje siły do dalszego treningu. W grze mamy dwójkę trenerów, którymi są Dan Cohen oraz Rachael Newsham. Oprócz podpowiadania nam, jak wykonywać poszczególne ćwiczenia, starają się nas motywować do osiągania jak najlepszych wyników. Nieustający doping może wydawać się niepotrzebny i choć czasem irytuje, uwierzcie mi, że podczas 10-minutowej sesji polegającej w dużej mierze na przysiadach i wyprowadzaniu lewych i prawych „haków”, gdy na 3 minuty przed końcem treningu łapie kryzys wytrzymałościowy, to takie dopingujące komentarze są w stanie przekonać nas, że damy radę – bo jak nie my, to kto?

Dzięki wirtualnym trenerom możemy poczuć, że jesteśmy na prawdziwym treningu z prawdziwą, żyjącą osobą, a nie w domu z założonym headsetem na głowę. Hologramy trenerów są dopracowane i sprawiają wrażenie, że postacie faktycznie stoją przed nami. Sposób, w jaki przed każdym treningiem z nami rozmawiają i ta ich energia, uderzają w nas i dają nam siłę na kolejny trening.

Świetnym dodatkiem jest również nasz zegarek, na którym podczas ćwiczeń mamy możliwość sprawdzenia ilość spalonych kalorii oraz oczywiście godzinę. Mały szczegół, a tak przydatny, szczególnie gdy ktoś ćwiczy codziennie rano przed pójściem do pracy i musi pilnować czasu.

Muzyka jest taka, jaka być powinna w tego typu treningach opierających się na cardio i boksie. Z jednej strony jest spokojna, abyśmy mogli się odprężyć i kontrolować oddech podczas treningu, a z drugiej na tyle energiczna, żebyśmy nie zapomnieli, że jesteśmy tu po to, aby ćwiczyć i wypocić wszelkie frustracje związane z codziennym życiem. Muzyka ma za zadanie rozruszać nas, przenikać przez nas, abyśmy pod jej wpływem swobodnie i płynnie przechodzili pomiędzy seriami ćwiczeń.

Les Mills Bodycombat nie jest najbardziej rewolucyjną czy niespotykaną nigdzie indziej grą, gdyż jak mówiłem, na w przeszłości pojawiło się już kilka podobnych tytułów. Biorąc pod uwagę wykwalifikowanych trenerów, po których widać, że wiedzą, o czym mówią i solidny zestaw technik łączących się w zróżnicowane treningi, moim zdaniem jest jednak w stanie solidnie namieszać na rynku VR-owych gier fitness.

To, co z pewnością wyróżnia grę to właśnie przełożenie na rzeczywistość. Treningi Les Mills Bodycombat odbywają się na całym świecie, również w Polsce. W klubach fitness coraz częściej wprowadzane są treningi na licencji Les Mills, gdzie wyspecjalizowani trenerzy zabierają chętnych w podróż przez ich wytrzymałość, i pilnują, aby wrócili z tej podróży zadowoleni. Teraz te same patenty, w przełożeniu na wirtualny świat, spełniają się znakomicie.

Najnowsza gra Odders jest tak naprawdę dla każdego. Zadowoleni będą nie tylko miłośnicy wszelkiego rodzaju fitnessu, ale również ci, którzy trenują od czasu do czasu. Zdrowie jest najważniejsze, a gry tego rodzaju pomagają nam utrzymać nasze ciało w dobrej kondycji. Dokładając do tego instruktorów Les Mills mamy gotowy przepis na poprawę siły i wytrzymałości.

Polecam
ProjektVR

Les Mills Bodycombat

29,99$
Les Mills Bodycombat
9

Wykonanie

9/10

    Immersja

    10/10

      Cena/Jakość

      9/10

        Pomysł

        8/10

          OCENA KOŃCOWA

          9/10

            Zalety

            • Rzeczowy tutorial
            • Profesjonalni trenerzy
            • Połączenie kilku technik fitness w jednej sesji treningowej
            • Mechanika wyprowadzenia ciosu kolanem bez dodatkowych czujników

            Wady

            • Pod względem Menu oraz mechanik, bardzo zbliżone do FitXR
            • Trudne do opanowania ciosy kolanem przy szybszym treningu
            • Zbyt krótkie przerwy przy dłuższych sesjach

            Zostaw odpowiedź

            Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.